poniedziałek, 23 września 2013

Kim będziesz jak dorośniesz?

Mój starszy 3-letni syn twierdzi, że będzie kucharzem. Uwielbia robić przeróżne mikstury, które nazywa zupami. Wylewa, przelewa, miesza, dosypuje... Ma przy tym mnóstwo radości. Jest to jego ulubione zajęcie. Cieszę się jak widzę, że moje dziecko ma pasję, ale nie muszę wyjaśniać ile mam sprzątania po jego szaleństwach w kuchni. Wiem, że większość dzieci w tym wieku lubi tego typu zabawy, ale on traktuje to niezwykle poważnie.  Poznaje tajniki gotowania oglądając programy Roberta Makłowicza czy Pascala. Nie może oderwać się od bajki "Kucharz duży, kucharz mały". Jest zawsze chętny żeby wsypać kaszkę dla brata i mieszać, mieszać a przy tym trochę wylać ;)

Czas pokaże kim będzie jak dorośnie. Gdy byłam małą dziewczynką, chciałam pracować w sklepie mięsnym. Wiem, dziwnie to brzmi, ale ja zawsze zachwycałam się zapachem wędlin i wędzonych kiełbasek. Potrafiłam oddać koleżance kawałek ciasta na rzecz smakowitej kanapki z wędliną. Słodycze mogły dla mnie wtedy nie istnieć. Skończyłam studia na Wydziale Nauk Przyrodniczych i ze zwierzętami miałam sporo do czynienia, ale nie stricte z ich mięsem :) Nigdy nie pracowałam w sklepie mięsnym i jakoś nie tęsknie za tym.  Teraz moje upodobania kulinarne zmieniły się.  A Wy kim kiedyś chciałyście/chcieliście zostać? Czy Wasze dziecięce marzenia spełniły się?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz