czwartek, 31 października 2013

Moje dzieciństwo - lata 80.

Moje czasy dzieciństwa. Kiedy to było? Wydaje mi się, że całkiem niedawno, ale tak naprawdę minęło już sporo lat. Moje wczesne dzieciństwo przypadło na lata 80, a okres dorastania na lata 90. Mówi się, że byłam dzieckiem PRL-u. 



Co pamiętam? Szare bloki i osiedlowe "gangi". Ale to nie było szare dzieciństwo. Wręcz przeciwnie. Każdy z dzieciaków należał do jakiejś grupy. Większą część dnia spędzało się na dworze. Graliśmy w gumę, kabel, 'zbijaka', 'chłopka'. Uliczki przed blokami pomalowane były kredą. Jako dziecko często bawiłam się w chowanego. Gdy ktoś zachowywał się nie fair, krzyczało się "Pobite gary!". Wszystkim sąsiadom trzeba było mówić "Dzień dobry", bo inaczej był szlaban na wyjście na dwór, albo oglądanie "Dynastii". Rodzice i nauczyciele byli dla mnie autorytetem, starałam się przy nich zachowywać jak należy.



Podwórkowym marzeniem każdego dziecka był rower Wigry 3. Ja dostałam to "cudeńko" na komunię. Pamiętam jak na huśtawkach robiło się różne akrobacje. Dzieciaki huśtały się "do dechy" i skakały na trawę. Niestety, nigdy nie odważyłam się na ten wyczyn. Na dworze było gwarno i wesoło. Słychać było teksty "I co, zatkało kakao?", "Pierwsze słowo do dziennika, drugie słowo do śmietnika". Z dumą żuliśmy gumy "Donald" lub "Turbo", zbieraliśmy historyjki z gum i wymienialiśmy się nimi. Śpiewaliśmy niecenzuralną piosenkę "Boys, boys, boys, Sabrina na golasa..." Znam cały tekst, ale nie będę publikować, bo nie jest po 22:00 ;)



Życie podwórkowe było ważnym elementem mojego rozwoju. Zabawy w domu były jeszcze ciekawsze. Pamiętam, że zawsze ktoś do mnie przychodził, bawiłam się też z bratem. Sprzętem, bez którego nie wyobrażałam sobie wówczas życia był magnetofon UNITRA Kasprzak. Nagrywaliśmy na kasetę tzw. niskoszumową własne wywiady, byliśmy dziennikarzami. Mieliśmy własny "Koncert życzeń", "Teleexpres" czy "Dziennik TV". Do dziś pamiętam hasła z naszych nagrań: "Jaruzelski, smok wawelski", "Zachowujmy się dobrze, bo przyjdzie po nas Milicja". Podczas nagrań śpiewaliśmy, mówiliśmy wiersze. Potem przewijało się kasetę, słuchaliśmy naszych wygłupów i zwijaliśmy się ze śmiechu. Bardzo lubiłam bawić się u koleżanki w Mini Playback Show. Byłam Sabriną albo Samanthą Fox. Wypełniałam sobie biust czym popadnie i szalałam:) Ściany mojego pokoju oklejone były plakatami moich ówczesnych idoli: Sandry, Sabriny i zespołu Modern Talking. Kochałam się w czarnowłosym Thomasie Andersie. Marzyłam o biuście Sabriny i głosie Sandry.





Moja przyjaciółka zbierała puszki po napojach i robiła z nich na szafie wieżę :) Nigdy nie nudziłam się. Gdy padał deszcz, grałam z bratem lub koleżanką w warcaby, bierki, karty czy chińczyka.  Pamiętam jak układałam żołnierzyki, a kilka lat później miałam fazę na puzzle. Hitem lat dziecięcych była elektroniczna gra "W JAJKA" pochodząca wówczas z ZSRR. Ja miałam wersję z wilkiem. Do dziś pamiętam dźwięk spadających jajek ;) W początkowych latach dzieciństwa sporadycznie oglądało się telewizję bo było mnóstwo ciekawszych zajęć.

 Na półkach sklepowych towaru było jak na lekarstwo, ale nigdy nie chodziłam głodna. Wręcz przeciwnie, jadłam dużo i nie odczuwałam braku niektórych produktów. Pamiętam też kartki żywnościowe.

Na wczasy jeździliśmy, każdego roku, maluchem. Nie wiem jak to możliwe, ale ja i brat mieliśmy tam full miejsca. Nikt wtedy nie słyszał o fotelikach samochodowych. Mogliśmy szaleć do woli.

Moje dzieciństwo kojarzy mi się z oranżadą w woreczku ze słomką. Pycha. Pamiętam też witaminy dla dzieci Vibovit i Visolvit. Najbardziej smakował mi Visolvit 'na sucho'. Nic nie przebiło jednak kranówy z syfonu, zrobionej przez mojego tatę, z sokiem malinowym. To był najlepszy napój na  świecie! Nikt wtedy nie mówił o bakteriach.

Wygłupialiśmy się, rozrabialiśmy. Nikt nie wiedział o ADHD czy dysleksji. Rodzice wychowywali nas raczej intuicyjnie. Nikt nie słyszał o zaleceniach psychologów, o mądrych książkach dotyczących wychowania. Większość z moich znajomych wyrosła na dobrych, wykształconych ludzi.

A więc, nie było tak źle :) Może z czasem powstanie jeszcze druga część wspomnień, bo czuję, że nie wyczerpałam tematu. A jak Wy wspominacie swoje dzieciństwo?

2 komentarze: